Akantolimon błoniasty

©

©Acantholimon glumaceum

Opis

Rodzina: Plumbaginaceae – ołownicowate

Ten zimozielony półkrzew tworzy luźne poduszeczki o średnicy do 50 cm.

 Pędy krótkie, cienkie, pokładające się i drewniejące u nasady. Liście sztywne, szydłowate około 4 cm długości w kolorze szarej zieleni. Na pędzie ułożone skrętolegle, lecz tak ciasno, że patrząc z góry widzimy to jako rozetkę liściową.

 Kwiaty pięciopłatkowe do 1,5 cm średnicy o atłasowym połysku zebrane w jednostronne grono. Kwiaty w tym nietypowym gronie zwrócone są ku górze. W jednym kwiatostanie jest przeważnie 10 kwiatków. Niestety roślina nie jest atrakcyjna dla owadów bo mało się ich widzi na kwiatach być może dlatego w naszym klimacie tak rzadko wiąże nasiona. Owoce są również atrakcyjne i dekoracyjne.

Występowanie

Od Turcji po Kaukaz.

Wysokość

Kiedy są same liście roślina nie ma nawet 10 cm. Kiedy kwitnie może osiągnąć około 15 cm.

Termin kwitnienia

Najczęściej przełom czerwca i lipca. Lecz jeśli to wczesne lato jest mokre i zimne kwitnienie na pewno się opóźni. Kwitnienie z reguły trwa około miesiąca.

Kolor kwiatu

Pączki są bardzo jasne ale kwiatki są dość intensywnie różowe, ale takim atłasowym różem.

Stanowisko

Jest to roślina słońca i jeszcze raz słońca. Lubi ciepło dlatego kocha rosnąć przy kamieniach bo odbite od nich światło dodatkowo ją ogrzewa. Pamiętajmy, że źle wybrane miejsce jest przyczyną braku kwitnienia, a próba przesadzenia zasiedziałej rośliny zawsze jest nieudana. Ponieważ w swoim ogrodzie nie mam typowego skalniaka nie bardzo wiedziałam gdzie go posadzić. By uniknąć kłopotów przesadziłam  taką sadzonkę do większej doniczki w której połowa to żwir. Taka warstwa chroniła przed przerastaniem korzeni do gruntu. Dwa razy już zmieniałam miejsce i chyba zmienię jeszcze raz bo chociaż zakwitła to raczej marnie. Przypuszczam, że płytko korzeniący się jaśminowiec (przy którym rośnie) wyciąga wszelką wodę i brakuje już dla niej.

Wymagania i pielęgnacja

Pierwsze i podstawowe, gleba bardzo przepuszczalna prawie rumoszowata. Drugie nie mniej podstawowe to wysoki odczyn podłoża. Optymalnym dla niej odczynem jest dolna granica ziem już zasadowych. Komu ta roślina się spodoba musi raczej przygotować podłoże pod jej uprawę. Po pierwsze w ogóle nie ma co sadzić na cięższych glebach bo wypadnie już pierwszej zimy. Na przepuszczalnych trzeba wykopać znacznie większy dołek. Ziemię z niego wymieszać z drobnym rumoszem wapiennym i kilkoma garściami kompostu. Na dno dajemy sporą warstwę tej mieszaniny, wstawiamy roślinę nieco niżej niż rosła w doniczce. Granicą mogą być gołe pędy i przysypujemy resztą mieszaniny. Tak posadzona stworzy dość gęstą poduszkę, a z przysypanych dolnych części pędów wybiją oczka z nowymi odnogami. Dopóki roślina się nie zadomowi dajmy jej wody przynajmniej raz na dwa trzy dni. Szczególnie jest to ważne jeśli sadziliśmy latem. Odchwaszczanie nie jest uciążliwe, bo rzadko kępka jest przerastana chwastami. Jeśli nie przygotowaliśmy ziemi jak pisałam już późną jesienią musimy zadbać by roślina nie miała za dużo wody. Jeśli jest tak sucha jesień jak w tym roku to fajnie, ale z reguły jest inaczej. Dopóki ziemia nie przymarza to ewentualny nadmiar odpłynie. Wraz z pojawiającymi się ostrzejszymi przymrozkami zabezpieczamy roślinę przed nadmiarem wody. Ja stawiam pięciolitrową, plastikową butelkę bez dna i mam spokój.  Kto ma taki dzwonowaty pojemnik też dobrze, tylko to uchylenie wtedy jest niezbędne choć nie musi być tak duże. Roślina musi mieć dostęp powietrza.Wiemy wówczas, że roślina dostanie tylko tyle wody ile będzie wynikało z podsiąkania, a ta z góry do niej nie dotrze w zagrażających istnieniu ilościach.

Jeśli roślinka przetrwała zimę to wiosną ma wystarczającą ilość wody. Gdyby jednak zaczęła się susza warto ją od czasu do czasu podlać. Zwolni to naturalny proces zasychania dolnych liści. Przy pokładających się pędach te żółte liście są widoczne więc im jest ich mniej tym lepiej. Poza tym susza przed kwitnieniem nie służy jakości kwitnienia. Po zakończonym okresie kwitnienia jeśli te dolne, zaschnięte części pędów nas drażnią można przysypać je dobrze rozłożonym kompostem. Na wierzchu pozostanie szarozielona szczoteczka liści, a do końca jesieni jeszcze pojawią się nowe pędy powiększające i zagęszczające kępkę.

Nie piszę nic o nawożeniu bo jeśli będziemy co roku podsypywać kompostem to praktycznie żadne nawożenie nie jest potrzebne. Akantolimon w naturze rośnie na dość biednych ziemiach więc przeciętnie żyzne ziemie ogrodowe zupełnie mu wystarczą.

Mrozoodporność

Dla rośliny nie tyle groźna jest niska temperatura ile boi się nadmiaru wody w zimie. Jak będzie w miarę sucho przetrwa spokojnie bardzo niskie temperatury.

Rozmnażanie

Własnych nasiona raczej nie zbierzemy chyba, że sami będziemy zapylać kwiatki. Więc nasiona trzeba kupić. Przed wysiewem wymagają stratyfikacji. Nawet po okresie stratyfikacji nasiona potrafią wschodzić do 3 miesięcy. Temperatura wschodów nie powinna przekraczać 16 0C

Trudnym sposobem jest rozmnażanie przez sadzonki półzdrewniałe(z piętką). Mimo zastosowania ukorzeniacza marny procent się ukorzeni.

Można zastosować to o czym wcześniej pisałam czyli podsypać rośliny kompostem, a w kolejnym roku trochę odgrzebać podłoże i wyciąć ukorzenione rozetki. W Poradniku ogrodnika (u góry strony) opisałam tzw. odkłady, a to o czym mówimy jest odkładem pionowym.

Choroby

Pod tym względem roślina bezproblemowa.

Przypisy


Wykorzystano zdjęcia z następujących stron:

Acantholimon glumaceum – http://gardenbreizh.org/photos/karlostachys/photo-451612.html

Nakrycie – http://plantes-passion.forumactif.fr/t3357p15-et-si-on-parlait-dacantho

Młoda roślina – http://fhnavajo.communityhost.de/thread/?thread__mid=129884468